Foto: Jadwiga Żukowska
Foto: Jadwiga Żukowska
Salssa Salssa
628
BLOG

Czy edukacja seksualna w polskich szkołach to utopia?

Salssa Salssa Rozmaitości Obserwuj notkę 2

Seks – intryguje, ale zarazem zaskakuje naszą młodzież i dorosłych. Temat tabu, który wśród posłów i posłanek nie istnieje. Jakakolwiek ustawa niezgodna z propozycjami konkurencji politycznej jest odrzucana – mówił Marek Poznański, uzasadniając projekt Twojego Ruchu na posiedzeniu Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży. Projekt dotyczący edukacji seksualnej zgłosiła również Wicemarszałkini Sejmu RP Wanda Nowicka.



 Projekt zakłada wprowadzenie edukacji seksualnej od pierwszej klasy szkoły podstawowej w wymiarze jednej godziny tygodniowo. Będzie to przedmiot obowiązkowy. Na lekcjach mają być poruszane zagadnienia związane z seksualnością człowieka, tożsamością seksualną, dojrzewaniem, zdrowiem i reprodukcją. 

 

 Projekt podejmuje kwestie praw seksualnych oraz odpowiedzialnego, świadomego rodzicielstwa. Ważne miejsce w nauczaniu tego przedmiotu zajmowała będzie ochrona przed przemocą seksualną, metody i środki zapobiegania ciąży oraz sposoby zabezpieczania się przed chorobami przenoszonymi drogą płciową.

 

Ostatnie wydarzenia, takie jak porzucanie dzieci przez młode kobiety najlepiej obrazują, że edukacja seksualna w szkołach powinna funkcjonować lepiej. Wychowanie do życia w rodzinie nie sprawdza się. Młodzież nie chce z tych zajęć korzystać, bo nie są one dla nich atrakcyjne. Temat tabu, jakim jest seks i edukacja seksualna, w ogóle nie jest poruszany w domach przez rodziców. Nie bądźmy głusi i ślepi na to, co się w chwili obecnej w Polsce dzieje. Ustawodawstwo w naszym kraju powinno iść z duchem czasu – zachęcał do poparcia projektu Marek Poznański.

 

Oba projekty poparł klub SLD.

Krystyna Łybacka, minister edukacji narodowej i sportu w latach 2001 – 2004, przekonywała, że najlepszym sposobem uniknięcia niechcianych poczęć i nieplanowanych ciąż jest wiedza na temat konsekwencji wynikających z podjęcia współżycia. Ta wiedza musi być przekazana w trakcie procesu edukacyjnego.

 

Oponentami były pozostałe kluby poselskie.

Dariusz Piontkowski – PiS:

W państwach, które prowadzą taką seks-edukację, coraz więcej nastolatek zachodzi w ciążę. Jest też więcej aborcji i chorób wenerycznych (…) Wprowadzenie przymusowego wychowania seksualnego w szkole odbiera rodzicom prawo, aby kształcić dziecko zgodnie ze swoimi przekonaniami.

 

Mocne słowa krytyki padły też ze strony Marzeny Wróbel z Solidarnej Polski:

Ja mam taki wniosek do obecnych, byłych i przyszłych posłów Palikota, żebyście się odczepili od naszych dzieci raz na zawsze. Proszę nie wprowadzać skandalicznych standardów związanych z wychowaniem seksualnym, które już w tej chwili funkcjonują w Europie Zachodniej pod wpływem ideologii, którą promujecie, czyli ideologii gender. (…) To co proponujecie, to jest deprawowanie dzieci.

Posłanka uważa, że na to, aby kształtować związki wolne od przemocy, wystarczy wychowanie w poszanowaniu wartości chrześcijańskich.

Chcecie wprowadzić chaos, nadmiernie seksualizować dzieci, pobudzić je do aktywności płciowej (…) uderzyć w rodzinę i odebrać rodzicom prawo do wychowywania swoich dzieci.

– Nie otwierajcie wrót do piekieł – apelowała do wnioskodawców.
 

Według Joanny Fabisiak z PO powodem niechcianych ciąż nie jest niewiedza, tylko alkohol i „domówki”.

 

Koordynatorka Grupy Edukatorów Seksualnych Ponton – Małgorzata Kot odniosła się do nauczanego obecnie przedmiotu – wychowanie do życia w rodzinie:

Jedna czwarta nauczycieli nie posiada kwalifikacji do prowadzenia tego typu zajęć. Przedmiot jest nieobowiązkowy, więc ponad 70% uczniów LO nie uczestniczy w zajęciach. W gimnazjach tylko jedna trzecia, a w szkołach podstawowych zajęcia nie są prowadzone.

Edukatorka zwróciła uwagę, że jakość zajęć pozostawia wiele do życzenia.

Z rozmów z młodzieżą wynika, że o przemocy seksualnej w szkołach się nie rozmawia.

Mówiła też, że ofiary przemocy są stygmatyzowane. Młodzież na lekcjach nie słyszy informacji o wsparciu, pomocy dla ofiar, nie mówiąc już o profilaktyce i zapobieganiu przemocy, zwłaszcza wśród młodzieży.

W domach też nie prowadzi się rozmów o seksualności, relacjach, intymności, metodach antykoncepcyjnych i chorobach przenoszonych drogą płciową. Rozmowy takie, jeśli już się odbywają, to zwykle za późno.

Źródłem wiedzy dla młodzieży jest Internet i niestety pornografia, a z tym wiążą się zagrożenia, na jakie napotyka młodzież, czyli cyberprzemoc i seksting.

Z badań CBOS wynika, że 90% społeczeństwa uważa, że wiedza o seksualności powinna być nauczana w szkołach. Jest poparcie społeczne dla edukacji seksualnej, ale trzeba to robić rzetelnie.

 Dyrektorka Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny – Krystyna Kacpura podkreśliła, że edukacja seksualna to nie seksualizacja młodzieży ani deprawowanie dzieci, tylko rzetelna wiedza przekazywana w odpowiednim czasie i na odpowiednim poziomie przez wykształconych edukatorów.

 

Głosami 17 posłów oba projekty zostały odrzucone. Przeciw było czterech posłów.

 Edukacja, nie tylko seksualna, jest w Polsce wciąż zaniedbywana, a koszty związane z brakiem odpowiedniego przygotowania do życia są ogromne.

 Tekst i zdjęcia: Jadwiga Żukowska


Reprezentantka szkół katolickich

Salssa
O mnie Salssa

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości