Wczoraj kilka tysięcy osób demonstrowało przeciwko terrorowi Marszu Niepodległości.
„Mamy dość - sytuacja wymaga zdecydowanej reakcji społecznej. Stanowczo sprzeciwiamy się działalności faszystowskich bojówek na ulicach polskich miast - zarówno 11 listopada, jak i każdego innego dnia. Chcemy, aby w otaczającej nas przestrzeni wszyscy mogli czuć się bezpiecznie.” – głosi zaproszenie na protest „DOŚĆ TERRORU MARSZU NIEPODLEGŁOŚCI!”.
Na apel odpowiedziało kilka tysięcy osób. Wśród protestujących widać było Piotra Ikonowicza, sympatyków Kancelarii Sprawiedliwości Społecznej, reprezentantów LGBT i Kampanii Przeciw Homofobii oraz członków Twojego Ruchu, ale przede wszystkim ludzi, którzy chcą czuć się bezpiecznie na ulicach i nie zgadzają się na przemoc i dyskryminację.
Przemarsz spod pomnika Kopernika na Krakowskim Przedmieściu do spalonej tęczy na Placu Zbawiciela uatrakcyjniały występy klaunów symbolizujące chuligańskie wybryki podczas tegorocznego Święta Niepodległości. Błazny próbowały zakłócić demonstrację przy pomocy włóczki i miękkich piłeczek. Były sztuczne ognie, odegrano scenę podpalenia tęczy i squatu „Przychodnia” przy ul. Skorupki.
Po raz trzeci Święto Niepodległości stało się okazją do rozróby i chuligańskich wybryków różnego rodzaju „zadymiarzy”. Nasuwa się pytanie czy nie można było temu w skuteczny sposób zapobiec. Wczorajszą demonstrację ochraniała policja na wszystkie możliwe sposoby na całym odcinku przemarszu. Nad głowami manifestujących krążył cały czas helikopter. Szkoda, że dysponując taką siłą dopuszczono kolejny raz do zamieszek i chuligańskich wybryków w Święto Niepodległości 11 listopada.
Tekst i zdjęcia: Jadwiga Żukowska
Agnieszka Stupkiewicz-Turek (Stowarzyszenie Ruch Kapitału Społecznego)
i Robert Ostrowski (Twój Ruch)
